Wiktoria, zwycięstwo. Przed chwilą zrobiłam sobie zdjęcia do dyplomu, jutro najprawdopodobniej oddaję pracę. Przeszłam przez te wszystkie przypisy, bibliografie i obsceniczne przedstawienia, których mam już po dziurki w nosie i przede mną chyba już tylko obrona dwudziestego czerwca.
Brawo Marcysiu. dobra robota :)
OdpowiedzUsuńooo, mam takie same domkowe balerinki :D gratuluję napisania pracy, ja moją mam zamiar skończyc jutro :)poza tym świetny blog, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńjagoda
hip-hip hurra! :)
OdpowiedzUsuń