A w dzień po imprezie labowaliśmy w domu. Leon na przykład na piecu.
Babeczka od Edytki i Madzi.
Babeczka od Nadii, która smakowała Leonardowi : )
Inne piękne prezenty. Reszta rzeczy leżała już na półce w łazience, albo na półce w kuchni. W tym roku dostałam całą masę pięknych rzeczy. O MAMO! Jak ja uwielbiam prezenty! (kto nie uwielbia?)
Babeczka Ady.
(taki kalendarz można dostać
-tu-)
Kawa na obudzenie się.
Chłopaki jak to chłopaki - grali na plejstejszyn.
A my, z Basią piłyśmy sok marchwiowy i w końcu wylądowałyśmy w Cafe Lulu : ), gdzie wrzuciłyśmy życzenie do słoiczka i.. spełniło się!;*
♥