poniedziałek, 29 listopada 2010

'Love Actually' & snow snow snow

Świat zasypany jest śniegiem !
(źródło zdjęcia -klik-) wklejam, bo sama cały czas mam nienaprawiony aparat i denerwuje mnie to, że moje notki są, w tym najpiękniejszym dla świata czasie , takie puste i mało kolorowe. Zbieram się powoli na uczelnie, a dziś wieczorkiem obejrzę z D. film -' To właśnie miłość ('Love Actually') Uwielbiam go i ogladam zawsze jak zbliżają się święta. *typowa baba*

ps. Kupię dziś w Delimie Marshmllow'sy i wieczorem wypijemy je z gorrącą czekoladą ! : )





poniedziałek, 22 listopada 2010

Śniło mi się, że poleciałam do Szwecji () opiekować się jakimiś dziecmi. Trójka dzieci . Trzema dziewczynkami 13, 9 i 6 lat. Leciałam tam w nocy tak nisko nad Szwecją i patrzyłam na te piękne białe budynki i te czyste uliczki. Dziewczynki były blodyneczkami i miały pokoje jak w 'Virgin Suicides' Różowo-białe i pełne zeszytów i pudełek poobklejanych zdjęciami i rózowymi naklejkami. Pojechałam tam na dwa dni, a wyjeżdzając ukradłam jakieś zdjecie na pamiątkę z pudełka od najmłodszej z nich. W tym momenci okazało się, że najbliższy możliwy samolot będę miała za trzy dni i zdecydowałam się zostać i się obudziłam.

środa, 17 listopada 2010

Już jutro mój D. i spółka



Kolejna odsłona cyklu imprez I Love Soundbar będzie nietuzinkowym wydarzeniem na którym zagrają dla nas przedstawiciele młodego pokolenia lubelskich dj’i. W ten czwartkowy wieczór możecie spodziewać się wybuchowej mieszanki fidgetu, baltiomoru, electro ale nie zabraknie również dobrego house’u. Za deckami staną chłopaki z PartyAnimal, którzy ostatnio zrobili sporo zamieszania na lubelskiej scenie
klubowej, znani się ze swoich energicznych setów przy których nie tylko grają ale również bawią się jak mało kto. Wspomagać ich będzie inny duet z Lublina, czyli Myto Kolektyw mający bardzo otwarte podejście do swoich setów, które zawsze są podróżą po całym muzycznym świecie w najlepszym technicznym wydaniu. Pośród stałych bywalców Soundbaru znalazła się nowa postać czyli Derlo który łączy techniki świetnego turntablisty z elektroniką. Takie połączenie na pewno zadowoli zarówno fanów muzyki elektronicznej jak i zwoleników czarnego hip – hopowego grania. Na tej imprezie nie może Was zabraknąć szczególnie że możecie wejść na nią za darmo, wystarczy kliknąć WEZMĘ UDZIAŁ/ ATTENDING na fejsie. -klik-

wtorek, 16 listopada 2010

16112010

Wczoraj miałam urodziny. Damian dzień wczesniej już nie wytrzymał i dał mi prezent. Była nim metalowa puszka z przepisami na ciasteczka. cudo. Koło 12 poszłam na uczelnię. Okazało się, że były godziny rektorskie. Ja się spóźniłam a dziewczyny czakały już na mnie z pakunkami w rękach i życzeniami. Marlenka też jak to ujęła 'przyszła do mnie z kolędą'. Dziewczyny siedziały cicho jak myszki pod miotłą i nie powiedziały mi nic o tym, że wieczorem D. zaplanował i zaprosił moich najbliższych do Opium. Do ostatniej chwili nie wiedziałam o co do końca chodzi mimo że Amel się trochę wydała przez telefon. haha. Ogólnie było bardzo, bardzo, bardzo miło i nawet barman postawił mi kieliszek wódki. Dziękuje wszytskim za wszytko a szczególnie dziękuje panu D. ( ♥ )
Buziaczki od dwudziestolatki.


wtorek, 9 listopada 2010

09.XI.2010

Trwa ostatni tydzień mojego nastolatkowania. Siedzę dziś cały dzień w domu bo jutro mam kolokwium ze wszystkich deklinacji z Łaciny. Zaraz zabieram się za naukę. Obrałam sobie i skroiłam na kawałki trzy jabłuszka. Teraz je wcinam. Parzy mi się też zielona herbata- krakowski kredens. (herbę tą znalazłam, ale mam nadzieję , że nie jest zatruta. haha !)
Jutro po zajęciach, pakujemy się w samochód i wracamy do domów na weekend. Już się nie mogę doczekać. ; D Jakoś tak potrzebuję odpoczynku. Szkoda tylko , że w piątek będę miała egzamin na prawko. Drugie podejscie. Boję się, bo przy ostatnim podejściu byłam prawie pewna , że zdam. W samochodzie czułam się naprawdę pewnie i wydawało mi się, że nie będzie żadnych problemów. A teraz? Teraz jakoś mój optymizm zniknął. Mniej się stresuje, ale jakoś tak wydaje mi się , że nie ma szans, żebym zdała.
Ojj.. nie o tym. Kończę, bo muszę wziąć się za łacinę.
xoxo
m.

poniedziałek, 8 listopada 2010

niedziela, 7 listopada 2010

Jestem blondynką. Jutro będą focie ! : D

sobota, 6 listopada 2010

burcia


mój najstarszy kot drapie się za uchem

poniedziałek, 1 listopada 2010

1-11-2010

Pierwszy . XI.
- Za dwa tygodnie mam urodziny!

Ostatnie dwa dni spędzam na rodzinnych posiłkach i włóczeniu się po cmentarzach. Ale.. lubię to. Podoba mi się ta tradycja i wspomnienia które wtedy pracują na pełnych obrotach. I też to , że chodząc po zatłoczonych cmentarzach spotykam znajomych z gimnazjum , liceum, podstawówki.

Moje dwa małe kotki, nie są już wcale takie małe. Oba ważą po kiloszejset;p. Nie mogę od nic oderwać wzroku. Cały czas je miętoszę. Jeden jest ciut ładniejszy, a drugi ma ciut fajniejszy charakter. A przez to, że są jeszcze malutkie, to jak mrruczą to całe się trzęsą.

Wracając do tematu Halloween..
Tak! W tym roku, postanowiłam, że urządzę razem z D. tą imprezę. Na początek przygotowałam zaproszenia, które rozesłałam znajomym na fejsbuku. Potem wertowałam amerykańskie blogi i youtube w poszukiwaniu pomysłów. (W końcu po raz pierwszy robiłam taką imprezę, i też nigdy na takiej nie byłam.) D zajął się ściąganiem z torrentów całych paczek halloween'owych hitów. (Soobydoobie doo, Rodzina Adamsów, Ghostbusters, przebój z Soku z Żuka i takie tam ;-)) ). Chciałam, zeby każdy zaproszony pamiętał tą imprezę jako halloween a nie jak każdą inną imprezę. W przeddzień imprezy zrobilismy zakupy w lidlu i leclerku. Wieczorem przy Top Models, przygotowywałam już karteczki które rozwieszałam po całym mieszkaniu. ' BOO' na lusterku w przedpokoju, 'DEATH' na lusterku w łazience, 'GOT CANDY ?' na lodówce. BLOOD szminką na kabinie prysznicowej, 'SCARY MOVIE' na telewizorze a na drzwiach do mieszkania od strony klatki 'HAUNTED HOUSE'. Na drugi dzień z uczelni wróciłam o 14 , Damian miał wrócić o 18. Ja jeszcze nie miałam pomysłu na strój. Cały czas myślałam o wystroju mieszkania i potrawach i przebranie kompletnie wypadło mi z głowy. W drodze z uczelni wstąpiłam do pobliskiego ciuchlandu i znalazłam dziecięcą opaskę z białym mini-welonikiem. Kupiłam ją za dwa złote. W domu welonik urwałam, przebaźgrałam na czarno i umocniłam przy swojej czarnej drucianej opasce. Zanim D. wrócił z uczelni ja już wszytsko przygotowałam. Posprzątałam w mieszkaniu, porozsuwałam meble robiąc przestrzeń kuchenno-pokojową. Porobiłam kanapki, przygotowałam szczęki i mandarynkowe dynie ( prawdziwej Dyni nie znaleźliśmy). Na oranżadach porobiłam krwiste napisy a na kieliszki nakleiłam karteczki z napisem 'TOXIC'. Zrobiłam półmrok i zaczęłam szykować siebie na imprezę. Pan D. stwierdził, że jestem perfekcyjną panią domu! Potem przywdziałam czarną mini sukienkę, DIY opaskę założyłam na głowę i tym oto sposobem miałam woalkę opadającą na buzię. (woalka niestety trochę brudziła;-)) ). Współlokator Tomek, który jest świetnym kucharzem, jak zobaczył, że impreza jest zorganizowana z pomyślunkiem, zrobił sorbet truskawkowy ( ! nie-sa-mo-wi-ty !) , polędwiczki. Które też podaliśmy w podpisanych pojemniczkach.

Po kilku godzinach trwania imprezy i po kilku toksycznych kieliszkach wpadłyśmy z blond panną Adą, na pomysł założenia kolektywu imprezowego. ;-) . Pomysł przypieczętowałyśmy przytuleniem się do siebie i zwinięciem z lodówki literek z napisu 'GOT CANDY ?', które mają tworzyć teraz nazwę naszego kolektywu. haha ! Zobaczymy co z tego będzie.

Póki co, po niekrótkim zrecenzowaniu, wracam do dużego pokoju gdzie jest do mama. Słyszę zza ściany , że ogląda jakiś fajny film. A ja jutro jadę więc z miłą chęcią spędzę czas z rodziną i kiciami.

do u.

czuje się źle-źle-źle, jest-nie-wy-god-nie..


.. leci w radiu o godzinie 1:11 w Polskim Radiu numer cztery. : )