sobota, 19 maja 2012

noc muzeów.


Najpierw przygotowałam  plan działania w kalendarzowym notesie. Co, w którym muzeum i jak. Potem przygotowałam ubranko, teraz prysznic i w świat.

czwartek, 17 maja 2012

kuchnia w zieleni.




 
Rano wyszłam po zakupy.  Długo nie wiedząc na co się zdecydować przy zieleniaku na rogu, wybrałam brokuł, szczaw i szpinak. Nigdy sama nie posługiwałam się szczawiem. ale pierwsze moje skojarzenie to zupa szczawiowa mojej babci Marysi, która kojarzy mi się z latem i dzieciństwem! haha!. Pomyślałam, że zadzwonię do niej i że zrobi się jej miło jak spytam, jak ona robi zupę i wszystko mi wytłumaczy i opisze. Już chwyciłam za telefon, i w tym momencie przypomniałam sobie, że  moje konto na telefonie jest wyzerowane.
Zrobiłam więc makaron Spaghetti z brokułami serem feta, jogurtem naturalnym, dużą ilością estragonu, mięskiem i tartym żółtym serem na wierzchu. Było smakowicie. Na obiad przyszedł do nas Krzyś. Najlepszy przyjaciel Damiana. Kiedyś, jak mieszkaliśmy w jednym bloku, zdarzało się to bardzo często i momentami czułam się jak mama karmiąca dwóch synków! haha! Dziś też wszystko zjedli bez grymaszenia, tak, że nawet nic nie zostało na dokładkę:))

 A z myślą o doskonałym przepisie na zupę szczawiową przeszukuję już internet i jutro będzie degustacja!

środa, 16 maja 2012

ojazdowe love z inst.




Mój kierunek studiów, ma to do siebie, że raz na semestr mamy zaliczenie w formie objazdu. A czym jest objazd? Przez tydzień jeździmy autobusem po wybranym rejonie Polski i zwiedzamy. Codziennie o poranku wsiadamy do autobusu i aż do zmroku do miejsca noclegu jeździmy i co chwilę zatrzymujemy się przy.. ruinach, pałacach, kościółkach czytamy referaty i omawiamy. To jest bardzo męczące, ale i tworzy wspaniałe wspomnienia. Tym razem byliśmy w Wielkopolsce, w której się zakochałam! Mam nadzieję, że w najbliższym czasie zgarnę wszystkie aparatowe zdjęcia od moich dziewczyn i zrobię większą notatkę z objazdu. Narazie zdjęcia z telefonu Madzi.



book book book.



O jakiej porze dnia czytasz najchętniej?
Jak wciągnę się w książkę, to nie ma dla mnie różnicy, jaka jest pora dnia. Czytam siedząc przy talerzu, opalając się, jadąc pociągiem, w łóżku. Ale chyba najprzyjemniej od rana w wakacje, na leżaku lub hamaku; ) kompletnie wyluzowana. Wieczorem wolę film. Ale to oczywiście zależy od nastroju.


Gdzie czytasz?
najbardziej lubię na hamaku, w ogorodzie za domem. Uwielbiam. Ale to niestety tylko w wakacje w domu rodzinnym.


W jakiej pozycji najchętniej czytasz?
na leżąco, a jak na siedząco to tylko na wygodnym fotelu z nogami do góry!


Jaki rodzaj książek najchętniej czytasz ?
Najchętniej cz najczęsciej? Najczęściej książki związane z historią sztuki. Niestety, od kiedy studiuję, mam mało czasu żeby czytać inne książki, bo zawsze mam CAŁĄ GÓRĘ książek do przeczytania, ale są to zazwyczaj te, które mają zwiększyć moją wiedzę o sztuce;) Lubię je czytać, ale czasem tęsknie za 'normalnymi' książkami. Jeśli chodzi o gatunek. To obyczajowe. Takie najzwyklejsze o życiu codziennym, czasem przytłaczające. Żadne Si-Fi, kryminały, horrory, czy romanse (choć najbardziej przychyliłabym się do tych ostatnich, haha!). ;d


Jaką książkę ostatnio kupiłaś/dostałaś?
Ostatnio, w zeszłym miesiącu kupiłam 'Erotyzm w Sztuce Polskiej" ;D a wcześniej, to było w grudniu i była to "Przejmujący z oddali" i "Norwegian Wood", które kupiłam po świętach Bożego Narodzenia. Kupiłam też mamie pod choinkę "Lawendowy Pył" który ja już przeczytałam (z miesiąc temu) a mama jeszcze nie;)


Co czytałaś ostatnio?
Ostatnio same książki o 'niegrzecznej sztuce' i to w nadmiarze. Monografie artystów, jakieś zbieraniny. Wszystko co mi wpadło w rękę. a wcześniej to właśnie w/w "Lawendowy Pył", później (tylko nie można tego nazwać czytaniem) zgrałam sobie na komórkę wszytskie trzy tomy audiobook'a "Igrzysk Śmierci" i słuchałam w wolnym czasie. To nie jest do końca taka tematyka książek, która mnie interesuję, ale byłam ciekawa i bardzo się wciągnęłam; )


Co czytasz obecnie?
Obecnie.. obecnie, za miesiąc mam obronę więc czytam książki dotyczące mojej pracy licencjackiej, i nie mam czasu na nic innego. (zła data na odpowiadanie na te pytania, bo wydaje mi się, że zanudzę czytelników historyczno sztukową paplaniną). Ściągnęłam audiobook "Lolitę" Nabokova, i przesłuchałam już kilka rozdziałów w ostatnim czasie, jak siedziałam sama w domu i sprzątałam, gotowałam, robiłam pranie et cetera. ; ) ale niestety nie mam na nią teraz czasu w ogóle!


Używasz zakładek czy zaginasz ośle rogi?
nie zaginam. nie lubię gdy ktoś wygina książkę jak gazetę. Mam mnóstwo pięknych zakładek, ale i tak najczęsciej zamiast nich używam ładne metki sklepowe z ubrań, "albo opakowania po czymś" złożone w linijeczkę. 


E-book czy audiobook?
Audiobook. E-book'a Próbowałam tylko raz, jak czekałam, kiedyś kiedyś ,na nowego Harrego Pottera. Jeszcze go nie było w księgarniach, a dostałam jakąś piracką wersję na płytce. Denerwowało mnie siedzenie przed ekranem i przewijanie scrollem w dól;d . Audiobooki doceniam, uważam że to świetna inicjatywa. Zależy jeszcze kto czyta. To strasznie przyjemne słychać jak ktoś czyta Ci książkę na głos (najlepiej jeszcze jak ma głos starego wujka : )). Na audiobook znajduję jednak czas, najczęsciej dopiero wtedy, gdy jestem sama i krzątam się, myję okna (ostatnio, haha!), gotuję i denerwuje mnie cisza. Ale całą sobą polecam. Bardzo uprzyjemnia nieprzyjemne często czynności.


Jaka jest twoja ulubiona książka z dzieciństwa?
Dzieci z Bullerbyn. wiem, to nic nowego, ale myślę, że ta książka strasznie rozwinęła moją wyobraźnię. Oprócz tego "Pollyanna", "Matylda", "Kometa nad doliną muminków", "Sara Mała Księżniczka". Moi rodzice bardzo dużo mi czytali jak byłam mała i STRASZNIE miło to wspominam!


Którą z postaci literackich cenisz najbardziej?
hmm.. Główną bohaterkę "Prowadź swój pług przez kości umarłych" O.Tokarczuk.. ona była kimś! Często o niej myślę! haha! 


***
wiem, że teraz powinnam kogoś otagować, ale o moim istetniu nie wie, chyba żadna bloggerka, którą czytam, bo nigdy nie zostawiam komentarzy, bo czego nie napiszę, wydaje mi się, że to bezsensu, i nigdy tego komentarza nie publikuję, więc strasznie wstydliwym było by dla mnie otagowanie ich, zresztą, większość blogów które czytam to blogi zagraniczne. więc przepraszam z góry i pozdrawiam Riennaherę, która zaprosiła mnie do zabawy: ) Bardzo mi miło 

wtorek, 15 maja 2012

20120515


   

1. lateksowe legginsy z gina tricot, na nich a'la creepersy z h&am-u, słuchawki z kiosku z mojego osiedla, miętowe koronkowe majtki, i miętowy wspaniały stanik, stanik-top koronkowy z h&am-u i z h&m-u też czapka, którą tak pokochałam, że prawie jej nie ściągam od jakichś 3 miesięcy, wielkie okrągłe okulary z Cubusa, tenisówki z Primarka, skórzany plecaczek z ciuchlandu, a nad nim mini-monografia Matisse'a, wazelina Ziaja ( numer jeden do pielęgnacji ust!), spinka z Forever21 i dwa lakiery - Essence i BarryM


2.Tenisówki z Primarka, trzy lakiery - essence, Catrice i jakiś stary no name, cieniutka brzoskiwnkowa koszula i łososiowe dresiki z Cubusa, a bluza zdwoma krzyżami -łacińskim i odwróconym z Internacionale, bawełniane szorciki w indiańskie wzroki z h&m-u z wczorajszego szybkiego zakupu, biustonosze - topshop, h&m i primark, zestaw balsamu i mgiełki arbuzowej z Avonu, wianuszek na gumeczce z River Island, cień z essence i spinka z Forever21 od kompletu z miętową z góry.


***

Brałam wszystko co leżało pod ręką i kolorystycznie mi pasowało. Takie to odmóżdżenie po kilku dniach pisania pracy licencjackiej non stop i nie wychylania się zza książek i OpenOffice. Dziś oddałam rozdział i zostałam pochwalona przez promotora za "Wartki temat i wartki język". Chciałam zrobić więcej zestawów kolorystycznych, ale światło nie sprzyja, za późno wpadłam na pomysł.

buziaczki.


i na koniec ładna piosenka i ładny teledysk -  -klik-



środa, 2 maja 2012

wspominkowe FOTO-STORY z Wielkanocnej posiadówki u Mai. ♥




Maja jak zwykle nie dała ciała! Wszystkie po wspięciu się na schody ukrytego na strychu Majowego pokoju stwierdziłyśmy, że uwielbiamy ten moment. Moment jak wchodzimy do góry i widzimy rozświetlony świecami, zastawiony tacami, przygotowany do posiadówy pokój. Od samego początku, wszystkie jesteśmy uśmiechnięte. Mimo TEJ MIŁOŚCI (!!!), widujemy się TAK RZADKO! : <




na półce po raz pierwszy od kilku lat zobaczyłam ZESZYT który zrobiłam dla Mai w dniu jej osiemnastki. Trudno uwierzyć, ale od tej pory minęły już 4 lata! W zeszycie wklejałam wspólne zdjęcia, opisywałam wspólnie spędzone chwile. To śmieszne, ale stwierdziłam, że za młodu miałam strasznie dużo patosu w sobie. haha! O najdrobniejszych wspomnieniach pisałam bardzo wzniośle i z wielkim zaangażowaniem, okraszając to wszystko cytatami z The Doors i Paulo Coelho. haha! : ) Po tym, jak Maja dostała ode mnie zeszyt, postanowiła go uświetnić ! I udało się jej! W wolnych miejscach, wrzucała inne swoje wspomnienia, inne zdjęcia, bilety, rachunki, serwetki, karteczki. W ten oto sposób powstała księga pełna miłych wspomnień i cudów.


Maja opowiedziała jedną z piękniejszych opowieści które w życiu słyszałam. Opowieść przepełnioną miłością, fascynacją, milionami zapachów, smaków, przypraw. Słuchając potrafiłam dokładnie wyobrazić sobie jak w danym momencie wyglądało niebo w Gliwicach, w co maja była ubrana i jak cudownie wyglądały jej niedbale związane w cebulkę włosy. 



Każda z Nas, potrafi słuchać, ale każda też lubi opowiadać. Każda ma swoje "pięć minut", żeby jak najszybciej zdać relacje z tego co od ostatniego spotkania się zmieniło, co nas zasmuciło, a co przepełniło radością do szpiku kości.



Muzyka - prawie tylko i wyłącznie z adaptera. Tadeusz Nalepa, Led Zeppelin i Janis Joplin zajmują trzy pierwsze miejsca na naszych TOP płytach. Jednak zawsze jak już procent zaszumi nam w głowach, udajemy się w jutubową podróż i śpiewamy "W domach z betonu" Martyny Jakubowicz (ZAWSZE!), i wszystkie wszytskie kawałki z płyty Kayah i Gorana Bregovitza! Teksty znamy na pamięć i śpiewając przekrzykujemy się nawzajem.


Prócz wyżej wymienionej muzyki, swój popis wokalny zawsze daje też Kuki. Kiedyś gdy Basi zganiął telefon moją pierwszą myślą było - "trzeba będzie jeszcze raz nagrać Kuka jak śpiewa Summertime!"






Wszystko było dokładnie dokumentowane,


i jak zawsze nie mogłyśmy się sobą nacieszyć.  I jak co spotkanie, trzasnęły cztery butelki (tym razem) białego półwytrawnego wina, i żadna z nas żadnej z tych butelek chyba nie żałuje.