piątek, 30 września 2011

wczesna jesien.



Chyba co roku wrzucam notatkę o tym tytule i o tym wydźwięku. Ale widocznie nie potrafię się powstrzymać. Mimo, że zaczyna się rok akademicki i, że za dwa dni mam straszne zaliczenie, zaczyna się okres obowiązków i siedzę po uszy w książkach, to.. to uwielbiam tę porę roku. Uwielbiam uczucie, że niedługo spadnie śnieg, a w tym momencie mam śliczną pogodę. Nie jest za ciepło nie jest za zimno, mogę nosić dżinsy, i koszulki z długim rękawem. Będę jeździła na uczelnie rowerem z przodu w koszyku będę miała książki ,a z drzew będą spadały kolorowe liście. Powoli zaczynam wyjmować koce, poncza i szaliki. Chcę ubierać brązowe i czerwone ubrania, pić ciepłe napoje z kubeczków, oglądać ładne filmy, czytać książki, pisać listy, gotować piec i przytulać się do D. w naszym nowo wynajętym mieszkaniu. Dziś dodałam kolejny punkt do swojego CV - to jest staż w Galerii Fotografii w Gdańsku. Mam zamiar dostarczyć ten dokument do wszystkich galerii, centrów kultury i muzeów w Lublinie. Może uda mi się załapać do jakiejś pomocy,

rozklejania plakatów, roznoszenia ulotek informujących lub reklamy w internecie. Cokolwiek ; ). Tak w ogóle to mam ochotę na jakąś podróż. Przynajmniej o niej marzyć i planować.

plus "Międzynarodowy styl 1800" Rosenbluma i "Symbole i Obrazy" Białostockiego

i muzyczka -klik-

środa, 28 września 2011

urodziny Basi.


Basia jest jedną z ważniejszych osób w moim życiu. W tak ważnym dniu, jak jej urodziny chciałabym, żeby wiedziała, że życzę jej wszystkiego co najpiękniejsze i najlepsze i że ją uwielbiam i oddałabym za nią życie !


Zawsze z Basią chciałyśmy mieć w mieszkaniu (kuchni, sypialni, (...)) girlandę chorągiewek. Jakoś nigdy człowiek nie mógł się zebrać i spiąć, żeby te chorągiewki zrobić. Trzeba najpierw poszperać, i poznajdywać ładne pasujące materiały i kilka godzin wolnego czasu. Postanowiłam znaleźć i sprawić Basi girlandę na urodziny. Zrobiłam dwa zestawy kolorystyczne. Różowo-pomarańczowo-fioletowy i niebiesko-zielono-morski. Teraz Basia może je sobie rozwiesić w swoim pięknym mieszkanku w kuchni, albo w łazience. Mam nadzieję, że się podoba. Potrzebne mi były fragmenty tkanin, kawałek materiałowego sznurka, tektura, klej do tkanin, kilka dobrych godzin i cierpliwość do zwierząt które za wszelką cenę chciały mi pomagać ; D . Chciałam zrobić to na tyle perfekcyjnie, żeby wyglądały jak kupione :) Mam nadzieję, że choć trochę mi się to udało. Ja jestem zadowolona z efektu !
(niestety sama nie wiem dlaczego nie zrobiłam zdjęcia, już skończonej girlandy!)

inspiracje

ps. a ja idę się uczyć bo na początku października czeka mnie bardzo ciężkie zaliczenie.

czwartek, 22 września 2011

na dzień dzisiejszy... cz.2



1. jak chciałabym spędzić dzień?


2.jak chciałabym wglądać?



3. co chciałbym zjeść



4. w jakim miejscu chciałbym żyć?


5.jakie ubrania bym wybrała?


Zdałam egzamin poprawkowy na czwórkę. (Opłacała się nauka on-line z dziewczynami na skype!). Wnajęłam z D. kawalerkę (!) - juz niemogę się doczekać jak ją urządzę po swojemu. Póki co wgląda bardzo słabo, ale staralimy się znaleźc coś taniego:) D. powiedział, że jak jestem wróżką, to uda mi się zmienić to w coś ładnego. No więc muszę uruchomić swoje magiczne moce:) Najważniejsze że jest własno:):* Kupiłam sobie też rower. Oryginalny holender. Też trzeba go jeszcze trochę ztjuningować, ale już nie mogę się doczekać jak będę nim jeździła codziennie rano na uczelnię. Uważam, że jeżdżenie rowerem jest ekologiczne, zdrowe i europejskie a to że w chwili obecnej od jakiś 2-3 lat, bardzo modne - to dodatkowy plus, haha. Teraz rower czeka na mój przyjazd w Lublinie u Amelki. ( dziękuję!)

PS. a zaraz zabieram się do oglądania - klik -

piątek, 16 września 2011

Zabiłem moją matkę / J'ai tué ma mère (2009)



Wydaje mi się, że film jeszcze lepszy niż, ten z przedostatniej notatki, obejrzałam dwa dni temu, ale wrzucam dopiero teraz, bo nie chciałam wrzucać pod rząd notatki z kolejnym filmem. Niestety albo stety, przed ostatnie dni filmy to moja największa rozrywka i oglądam je bez przerw. Póki co, czekam na kolejne produkcje X.Dolana.
Naprawdę dobry film. Niemogę się doczekać, jak obejrzę go po raz kolejny.


____________________________________________________
mój login na filmweb - marsdilajt

wakacje 2011

wtorek, 13 września 2011

Wyśnione Miłości / Les amours imaginaires (2010)

Oh, chcę tu o wszytskim napisać. (Siedzę, cały dzień sama i nie mam się do kogo odezwać. Stąd ta masa notatek ostatnimi dniami, haha)

Włączyłam ten film, początkowo tylko dlatego, żeby zobaczyć i ocenić go po swojemu. Od wielu znajomych już o nim słyszałam i pozytywne i negatywne opinie. Czułam, że mi się nie spodoba. Nie lubię robienia na siłę artyzmu, a przed obejrzeniem myślałam, że film taki właśnie będzie (czyt. pseudo-artystowski). A taki nie był. Delikatny film o uczuciach. Zwolnienie klatek pokazuje TAK naturalne emocje bohaterów. ( moment jak Francois czeka, aż Marie i Nico. wyjdą już z mieszkania, na drugi dzień imprezie!) . Świetna muzyka i zdjęcia tylko nam pomagają je poczuć. Przecież tu nie chodzi o fabułę. To tylko ramka do zdjęcia. Osobowości, charaktery i UCZUCIA. W to po prostu trzeba się wczuć. A że nie było tak patetycznie Xavier Dolan jest nieprawdopodobnie hot.

Chociażby to, że film wywołuje takie sprzeczne opinie, to chyba warto go obejrzeć. Ja polecam po raz kolejny (chociaż powiedziałam sobie - w tym tygodniu nie polecę już żadnego filmu!) A zaraz zabieram się do nauki do egzaminu, który mam równo za tydzień.


PS. Chyba przyszła już jesień

czas przemyśleń.



Kończą się wakacje. Czas myśleć o obowiązkach, o egzaminie poprawkowym, o temacie pracy licencjackiej, o mieszkaniu, prawie jazdy, jakieś pracy dorywczej i wszytskich innych obowiązkach. Zanim pojechałam na praktyki do Gdańska, całe wakacje spędziłam w rodzinnej miejscowości z moją B. Na palcach obu dłoni można zliczyć noce, których nie spędziłyśmy razem. :) Codziennie jakieś winko, piwko na skałkach, u mnie w pokoju, na strychu, w altance, u Basi w pokoju, u Basi na osiedlu. Jakiś film, słuchanie muzyki, obgadywanie, jedzenie i wszystko to co my lubimy najbardziej. Rysowałyśmy sobie pacyfki pod nadgarstkiem, z myślą , że i tak kiedyś sobie takie prawdziwe wytatuujemy. (ZROBIMY TO:*) Jak po raz ostatni w te wakacje siedziałyśmy na skałkach, nie zdawałam sobie sprawy, że to nasz ostatni taki leniwy dzień spędzony w Busku. To znaczy.. mam nadzieję, że jeszcze chociaż raz uda nam się spotkać w te wakacje, przed ostatecznym wyjazdem moim do Lublina, B. do Krakowa. Chciałabym opowiedzieć jej wszystko o Gdańsku, pokazać zdjęcia, filmy, chciałabym posłuchać o Holandii, krainie ślicznych domków, wiatraków i rowerów. Ojej! Może nam się uda, ale strasznie się o to martwię.


I jak już się tak wkręciłam w playlisty, to i playlistę, którą utworzyłyśmy z B. w wakacje umieszczę zaraz tu.



1. Weezer - Island in the sun -klik-
2. Adrian Lux - Strawberry -klik-
3. Simon & Garfunkel - The sound of silence -klik-
4. Tensnake - Coma Cat -klik- ( my na wakacjach w teledysku! haha!)
5. Rye Rye ft. MIA - Sunshine -klik-
6. Lovage- Sex ( I'm a...) -klik-
7. Edward Sharp & The Magnetic Zeros - Home -klik-
8. El Guincho - Bombay -klik-
9. The Smiths - Please, Please, Please, Let Me Get What I Want -klik-
10. Black Lips - Bad Kids -klik-


love u B.




kolejny film z rzędu który polecam

I tak jak ktoś napisał- założyłam konto na filmweb. Muszę jednak się z nim, jeszcze trochę oswoić. Póki co, wrzucam film tu. "Nick & Norah Infinite Playlist" Obejrzałam dziś z moim D. Jeśli chodzi o fabułę to nic nadzwyczajnego. Film jak film. Film o dojrzewaniu i nastolatkach , ale za to w pięknej szacie i z piękną muzyką. Świetne zdjęcia, świetny indie-soundtrack przypominający także czasy licealne. A Michael Cera jest wyjątkowy w każdej roli : ) Wszystko to sprawia, że chętnie obejrzę ten film kiedyś raz jeszcze. (Chociażby z powodu przewijającego na drugim planie Devendry B.) Bądź co bądź - polecam.


* NICK & NORAH INFINITE PLAYLIST (2008) *




Soundtrack (świetny!)

1. Chriss Bell - Speed Of Sound -klik-
2. Devendra Banhart - Lover -klik-
3. Bishop Allen - Middle Management -klik-
4. Vampire Weekend - Ottoman -klik-
5. The Dead 60's - Riot Radio -klik-
6. Takka Takka - Fever -klik-
7. The Submarines - Xavia -klik-
8. We Are Scientists - After Hours -klik-
9. Band Of Horses - Our Swords -klik-
10. Army Navy - Silvery Sleds -klik-
11.Richard Hawley - Baby You're My Light -klik-
12. Shout Out Louds - Very Loud -klik-
13. Paul Tiernan - How To Say Goodbye -klik-
14. The Real Tueasday Weld - Last Words -klik-
15. Mark Mothersbaugh - Nick & Norah's Theme -klik-


poniedziałek, 12 września 2011

filmy do polecenia





Te dwa filmy oglądałysmy na praktyach. Ściągnęłam ich z 15, ale nie było czasu na oglądanie filmów. "Elizabethtown" oglądałam z Madzią i Edytką, jak Zuzia już spała a "Breakfast Club" z Zuzią jak dziewczyny już spały. Oba filmy z całej siebie polecam! : )

niedziela, 11 września 2011

praktyki w Gdańsku



Ten prawie miesiąc w Gdańsku, spędziłam naprawdę cudownie. Z dziewczynami, jeżeli tylko współpracujemy to wszytsko nam wychodzi :) Zuzia, Edytka i Madzia. Uzupełniamy się.


Gdyby nie to, że tęskniło mi się za D., rodziną i zwierzętami i, że niedługo zbliża się czas poprawek na uczelni, to chętnie pozostałabym tam jeszcze jeszcze długo. Zawsze wiedziałam, że uwielbiam morze. Poza tym - uwielbiam trójmiasto. Od zawsze. Tylko tym razem to było odkrywanie trójmiasta kompletnie z innej strony. Samemu. Próbując nowych miejsc.


Zazwyczaj pomagał mi w tym kuzyn i reszta rodziny z Gdyni. (Strasznie żałuję, że tylko raz udało się nam zobaczyć!) Teraz same z dziewczynami chodziłyśmy po knajpach i imprezowniach (Bouffet!),


szukałyśmy najtańszych i pysznych obiadów (bioway!), nocą wracałyśmy wzdłuż plaży z Sopotu do Oliwy, i dwa razy kąpałyśmy się w morzu. (Raz przy wschodzie słońca, raz przy zachodzie i nadchodzącej burzy. Cudne widoki i jedne z piękniejszych chwil w życiu).


Byłyśmy w zoo, ziwedziłyśmy Malbork i wszytskie ważne obiekty w Gdansku. Muzea, kościoły, ważne miejsca i uliczki ( no.. prawie:)).

Poznałyśmy mnóstwo świetnych ludzi. Śmiałyśmy się i płakałyśmy. W tygodniu pracowałyśmy z Zuzią w Muzeum Fotografii - oddziale Muzeum Narodowego. Strasznie fajna praca i świetni ludzie. Porządkowałyśmy fotografie i negatywy często nawet z '39 roku. Pomagałyśmy przy wernisażu. (Zorka Project - Przeciętni)

Spałyśmy w pałacu Opatów (zdjęcie u góry) w Gdańsku-Oliwie. (Raz taksówkarz odwożąc nas całe mokre po wschodzie słońca z imprezy nie mógł uwierzyć, że jedziemy pod pałac i kilka razy pytał, gdzie tak naprawdę ma nas podwieźć). Boże! Ile my miałyśmy przygód! Ale niestety albo nie da się, albo nie mogę, tego wszystkiego tu opisać. To były chyba najbardziej szalone wakacje w moim życiu.


PLAYLISTA WYJAZDU -

1. Weezer - Island in the sun -klik-
2. Tal Bachman - She's so high -klik-
3. iBenji - Kcn -klik-
4. Edward Sharpe & The Magnetic Zeros - Home -klik-
5. Hall & Oates - You make my dreams -klik-
6. RHCP - Look Around -klik-

a przy płycie, którą również gorąco polecam 'Devendra Banhard - What Will We Be' prawie codziennie z Zuzią zasypiałyśmy:*