wtorek, 28 kwietnia 2009

jak ktos tam z okolic Lublina to zapraszam w imieniu swoim i chlopakow!



zwazywszy na to ze nie uzywalam fotoszopa ani zadnego renomowanego programu do obróbki graficznej i przy moim boku byl tylko paint i nijaki photofiltre to nawet wyszlo jako tako. Proszę zwrocicuwagę na to iz w kazdą ryskę i otarcie wkladalam serce i rękę;-))

poniedziałek, 27 kwietnia 2009

spodenki w angielskie ogrody


taka sieć listowa busko lublin, busko kraków, kraków lublin jak kolwiek by sie nie ułożyło by sie przydała. jak w dzieciach z bullerbyn . poprzez sznurek




wieczór z francuską piosenką w trójce, a ja jak dawno nie siadłam tak poporstu przy tym pudle. siedze w pokoju na strychu i Czorna mruczy mi i grzeje kolana. Czytalam przed chwilą ksiażkę, prezent slubny dla moich rodzicow, to jest, taki zarys życiorysow artystow do picassa. jak smiesznie w ogole pisanych! Poukladanych w niby bajki, jakies niestworzone historie .. np. Canova, zył sobie mały Antonio ,jego matka była sroga a ojciec wiecznie zajęty pracą w zakładzie złotniczym, jego talent penwgo dnia ujrzał dziadek gdy spostrzegł iż rzezbi on w niczym innym jak.. w maśle! i rzekł 'mój mały! jestes niesamowicie zdolny' ! " , przyjemnie sie czyta i w sumie mniejwiecej nakreśla żyiorys, ale naprawdę mozna się uśmiechnąć przy czytaniu. Pani P. staje na wysokosci zadania przed maturą, cały czas przygotowuje nam zadania i jutro tez biegne o 11 do pracowni łacińskiej;)  Chłód bije z dachu na tym strychu ale przyjemnie. Miłe wspomnienia, tylko miłe wspomnienia mam jak tu siedzę. tu jest magicznie. S. w szpitalu, D. w Lublinie a Basia ma rude włosy. doczekała się! Cały dzien wzrok kieruje sie na sukienke w jaskółki i kwiaty, wisi na wieszaku u poddasza , tu w pokoju. Chce założyć. Ona jak jakis symmbol wolnosci. Jak sie uwolnie od tej matury to ją założę i wtedy dopiero zacznie sie prawdziwe lato. Ale przeciez kazda godzina jest dobra żeby kochać. Ta wiadomosc mnie dzis utrzymala przy zyciu, tak jak i w sumie chwile wczesniej zaparzona kawa w sreebrnym skwierczącym naczyniu w barbarowej kuchni. Chce juz w sukience z jaskółki siedziec na tej górce za widuchowską. z rumieńcami od słońca. Wieczór piosenki francuskiej w trojce a ja siedze przy pudle z kotem na kolanach , z kremem na twarzy i w duzej kraciastej ksozuli. dochodzi 23:00 . 

piątek, 24 kwietnia 2009



zakonczenie roku, świadectwo z pomarańczowym ornametem lisci laurowych w obramówce czy jakoś tak, w sumie ladniej niż ten czerwony pasek. Odpowiedzialnosc niekroych poleciała na łeb na szyje, co jest dowodem na to ze to swiadectwo ,na ktorym jest napisane ze jest dokumentem dokumentującym dokumentywnosc ze bądz co badz mam wykształcenie średnie, nie swiadczy o dojrzalosci jak kolwiek pojmowanej. za dwie godziny ognisko koncoworoczne na skalakach, no i mam nadzieje ze miło bedzie, bo ten tydzien przedmajowy postanowilam wykorzystac w stuprocentach. tzn w stuprocentach moich  fizycznych i psychicznych możliwosci. Więc musze dzis jakos ladnie zakonczyc to tegotygodniowe niemyślenie. Teraz w kwiecistej spodniczce biegam po domu i w sumie czuje wakacje. ciekawa jestem tylko kiedy nadejdzie to słynne bum, jak zaczne zdawac sobie sprawę z tego co mnie czeka i ile od tego zależy. idę ubrać jakiś sweter

czwartek, 16 kwietnia 2009


12:12?  - ktoś cie kocha, 09:09 ? -ktoś cie kocha , 23:23? -ktoś cie kocha ! itakdalej itakdalej!

środa, 15 kwietnia 2009

hey ! i'm in love /emiliana torrini/



słonce ostatnich kresów nieba dochodziło, mniej silnie ale szerzej niż we dnie świeciło , zaraz na niemiecki, a potem juz juz błogość.   krzyk o pomalowane paznokcie i za zimno na sandały. 

wtorek, 14 kwietnia 2009

'uwilbiam cie za tuńczyka we wtorek'





święta święta i po świętach. 79 dni do openera.a ja przynajmniej to że mam teraz pieniadze na bilet i lada dzien będzie on rzeczywistością. Ogłosili m83 przy ktorzej to ich piosence bodajze Kim&Jassie lajtowo się rozpływam. W nocy kolejna porcja koszmarów (jakby ich było za mało w ostatnich dniach.) W radiu piepszą o grawitacji i odziaływaniach termoelekrycznych w galaktyce.  a ja siedze na łóżku w czarnym swetrze damiana. Już cały oblazł w sierść kocią i psią unoszącą się niemiłosiernie po całym domu. Rano, od razu po przebudzeniu, sięgnąlam od  po książkę i kubek pełen kawy welwet. teraz powoli robie sie glodna. powtorzylam sobie arcitekture romańską , (dobry początek ^^) i juz cos do polskiego spogladam. 'powort porkonsula' czeka. bezsensowne jest to ile jest mowienia o maturze, pisania gadania narzekania a ile jest w konraście nauki. ile jest patrzenia w ksiązki, czy tam albumy.cokolwiek. Musze się zabrać.  Póki sił mam. Póki zapał. a słonce akurat dzis swieci i daje jakiestam nadzieje ze dam rade za coś sie zabrać. Już nie miał kiedy leń mnie złapac. Boje się tego bez-strachu-przedmaturowego. Idę po jakieś kanapki z tym sosem szczypiorkowym i wracam do polskiego. Bo póki sil mam, póki zapał. prawda? Oblał Cie ktoś dziś?;*

niedziela, 5 kwietnia 2009

natalie portman's shaved head w dalsym ciągu



czy? czy? czy? powiedz mi jestem na tyle emo z moimi paznokciami ? słucham nową płytę bajzla. w porownaniu do poprzedniej to zawiodłam się. ale moze jeszcze sie osłucham. duży plus ze sporbował sie po polsku. zobaczymy. Zaraz wracam do prezentacji bo dziś probuje coś ją skrócić i uświetnic i bardziej pod temat skonfigurować. a! moje plakaty imprezowe tak piękne ze az na innych blogach można je spotkać. milo miło, ale jeszcze chwila i zacznę się o prawa autorskie ubiegać, demyt ! ; D  Przyjechala moja kuynka z zaproszeniami na ślub na sierpień. kurna pamietam jak trzy lata temu bylam z nią na jakimśtam weselu ona wlasnie byla po maturze wyszlysmy bo chciala zapalic i zaczela mi opowiadac ze costam z chlopakiem swoim coś zle, ze dlatego bez niego dzis jest, już wstawione bylysmy lekko. no a tu dzisiaj z nim przyjezdza ze slub ze wogole, rany swiata.  

sobota, 4 kwietnia 2009

ja pjernicze jak jest ciepło siedze z laptopem , na schodach przed domem w koszulce na ramiązkach w niebieskie trójkąciki i w spodnaich w różową krate od pidżamy  obok leży kot a bazyl poszedł pocieszać psa sąsiada który skomli bo zamkniety w małym boksie, teraz wrocil i tuli sie do mnie tak ze nie moge pisaaaaaaać, siedzę ze zmrużonymi  oczami bo slonce niesamowicie razi ! rany jak ciepło ! teraz to juz napewno nie bede się uczyła, no bo jak? pies sąsiada nadal skomli.a ja mysle. mysle czy tak jak jest powinno być. wczoraj wróciłam ledwo żywa zapełniona po szyje procentami do domu i w goole napełniona negatywnymi myślami . Ale miło było. i ciuchy w P. są fajne. Niech już przyjzie ta środa, siedziec i jesc gruszki albo truskawki w krzakach a między czasie relaksować w sadzie, jak wszyscy inni pojdą na obiad. w gole to znowu nie moge znaleść mojego zesyztu z prezetacjią na polski, bo rano chciałam się jakoś nią zająć, skrócic, poszerzyc niepotrzebne wyrzucic i ten.. a tu  nie ma.

m mdmasdasfdsdfsdfdf


wyszlo mi czy nie , ja nie wiem, plakat mi się podoba. i jego zieleń też!;D

czwartek, 2 kwietnia 2009

how sweet it is to be loved by you<3



pofarbowałam włosy na swój kolor. to chyb a dobry sposob na ich zniszczenie, chciałam minimalnie przyciemnic. jeszcze przyciemnie. ale to naturalnie . kora dębowa ,łupiny orzechów czy coś^^ 5dni 5dni 5dni. a dziś muszę siąść przy bibliografii. jak ja uwielbiam to słońce, to ciepło. ogólna beztroskość. 

natalie portman's shaved head-beard lust.mp3 <3