środa, 11 kwietnia 2012

już po świętach, ale jeszcze nie na uczelni - głupotki i bzdurki.





Cały czas jestem w domu rodzinnym. Wypoczywam, objadam się i przemiło spędzam czas wolny. Dziś z Basią nocowałyśmy u mnie w domu. Obudził nas remont. Moi rodzice uruchamiają piękny drewniany taras, na który będzie można wejść z kuchni. Dlatego też, w kuchni trzeba odkuwać kaloryfer, wyrywać z korzeniami stare okno, wszystko w domu pozakrywać prześcieradłami i foliami, żeby się nie zakurzyło no i oczywiście finalnie trzeba będzie włożyć nowe drzwi, okna i wyjść na taras. Póki co, dziś rano mnie i Basie obudził remont- a dokładnie robotnicy, używający typowego dla nich języka. Robotnicy też byli nietypowi - był to mój dziadziuś, i dwóch moich sąsiadów. Teraźniejszy i Ex-Sąsiad, z czasów kiedy jeszcze mieszkałam w bloku. Och, ale chyba nie mam powodu, żeby się w to zagłębiać. Po prostu "jeśli wchodzisz między wrony, musisz krakać tak jak one", haha!. Oni doskonale wczuli się w rolę. Z powodu remontu, nie tylko pobudka była niebanalna. Śniadanie robiłam z jedzenia z lodówki podłączonej w przedpokoju, tosty podgrzewałam w tosterze leżącym, ( tak jak reszta wyposażenia kuchennych półek) w pokoju w pokoju mojego brata, a woda na kawę gotowała się w łazience na pralce w czajniku elektrycznym. Jedząc śniadanie, strasznie się z Basią rozlabowałyśmy i oglądając TVN Style, siedziałyśmy w łóżku w piżamkach, aż do godziny 14!

Potem postanowiłyśmy rozpocząć część drugą leniwego dnia. poszłyśmy do drogerii, a z drogerii do Basi i tam, na miejscu urządziłyśmy DOMOWE SPA. Po pierwsze kupiłyśmy Ziołową Hennę (po jednej na głowię dokładnie dobierając kolory - rzecz jasna!), ponieważ , jak to stwierdziła dzień wcześniej Kuki "mamy dość bursztynowych cebulek". Chciałyśmy wyrównać kolor naszych włosów, który po tlenieniach równy niestety nie jest, i na który narzekałyśmy przez kilka ostatnich dni.


Po drugie, kupiłyśmy też zapas maseczek, a po trzecie po drodze całkiem przypadkiem zaszłyśmy do apteki i ja zaopatrzyłam się w korę dębu, naftę kosmetyczną i olejek rycynowy, ponieważ już dawno o tych wszystkich cudach słyszałam, a nigdy nie było mi po nie po drodze. No więc po przyjściu do B., zjedzeniu zupy kalafiorowej, kiwi i melona i otrzymaniu od mamy B. starych ręczników, zabrałyśmy się za koloryzowanie! ( W trakcie czekania na rezultaty zrobiłyśmy sobie maseczki i wypiłyśmy ziołową herbatkę- detox. Jak odnowa to odnowa! haha!). Po spłukaniu włosów nalałam na rękę trochę kupionej chwile wcześniej nafty kosmetycznej. Potem podsuszyłam trochę włosy ręcznikiem i nie mogąc się doczekać rezultatu, to już do końca wysuszyłyśmy obie włosy suszarką. Sądzę że wyniki są zadowalające. A dzięki nafcie moje włosy pięknie się błyszczą. Naprawdę! Polecam ją ze szczerego serca. Włosy błyszczą się jak lustro a poza tym, są "mięsiste" i sprężyste jak z reklamy Fructis! : )



Po wysuszeniu włosów, pomalowałyśmy paznokcie na fioletowo i złapał nas głupkowaty humor który trzymał się nas do końca spotkania. Uwielbiam takie dni- odstresowywacze, które pozwalają zapomnieć na chwilę o czekającej mnie pracy licencjackiej, i całej masy obowiązków z nią związanych i pozwalają poczuć się tak, jakby były już wakacje!
BLA BLA BLA




13 komentarzy:

  1. czy nafta/olejek rycynowy mają zapach? spróbowałabym ale strrrrasznie nie lubię chemicznych zapachów :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mają chemicznych zapachów;) . Moja mama była zdzwiona że nafta nie ma nieprzyjemnego zapachu. Mówiła, że kiedyś ciężko było ją używać. Ta którą mam jest z dodatkami roślinnymi i witaminami i zapach ma b.delikatny;)

      Usuń
    2. o rany to świetnie! :D jutro kupuję!

      Usuń
  2. stosujesz na włosy przed czy po umyciu? jakiego szamponu używasz? słyszałam, że naftę ciężko jest zmyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio, PO umyciu i osuszeniu ręcznikiem, nalałam sobie troszkę nafty na rekę (robiłam to na oko- była to maksimum jedna łyżeczka) i wtarłam to co wylałam na rękę - we włosy. Potem włosy dokładnie rozczesałam i wysuszyłam. Lśniły niesamowicie i wyglądały b.zdrowo (co moim włosom się nie zdarza często!) . W chwili obecnej siędzę w koku na głowie, a na włosach mam mieszankę z oleju kokosowego, olejku rycynowego i nafty kosmetycznej i zaraz zbieram się do kąpieli i mycia głowy. Zobaczymy jakie rezutaty daje nafta stosowana w ten sposób. Przed chwilą też zmyłam maseczkę, która jest na zdjeciu (ta z wodorosatami i błotem z morza martwego!) - JEST BOSKA! haha!

      Usuń
    2. a.. i szampon! Używam już od dłuższego czasu szamponu w komplecie z odżywką z WELLI, z serii Repair. Takie dwie duże butle. Czerwona-szampon, biała-odżywka. U siebie w domu rodzinnym mam szampon i odżywkę Joanny 'z apteczki babuni' z Szałwią. Te dwe komplety są najlepsze ze wszytskich testowanych przezemnie: )

      Usuń
  3. Ja mam obsesję na punkcie dbania o włosy, choć nie jestem w swoich działaniach systematyczna i to chyba dlatego nigdy nie osiągam zamierzonego efektu i wiecznie marudzę, a włosy nigdy nie są takie, jakbym chciała. Jak tylko widzę rozdwojonego włosa, to chcę od razu ścinać wszystkie na krótko (a mam prawie do pasa) no i mam skłonność do wysuszonych kłaków, mimo że suszarki używam naprawdę sporadycznie. Czasem mam ochotę zgolić się na łyso i od nowa, dokładnie dbając o każdą nowo wyrośniętą cebulkę, wytworzyć zdrowie włosie.

    a co z henną, wpłynęła jakoś na zmianę kolorku Twoich włosów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam tą obsesję!! : )
      Co do henny- przyciemniła włosy i nie mam już przebarwień po ubiegłorocznym tlenieniu- jestem zadowolona. Myślę, że za miesiąc, dwa jak się spierze, powtórzę koloryzacje. Henna to fajna sprawa bo nie niszczy włosów: )

      Usuń
  4. Ja mieszam olejek rycynowy(podgrzany na parze)+żółtko jajka+ jakaś odżywka,która jest pod ręką(obecnie joanna- z apteczki babuni z miodem) no i obowiązkowo WAX ;) Polecam bardzo :)
    A co do "glinkowych" maseczek to u mnie sprawdza sie maseczka z avon'u- Avon Solutions, Complete Balance, Głęboko oczyszczająca maseczka z glinką ` (taka zielona) :)
    Pozdrawiam :)
    Pati

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć, po tlenieniu zafarbowałaś sobie włosy na kolor podobny do naturalnych, czy blond po prostu schodził i wróciłaś do swojego naturalnego? pytam, bo myśle nad blondem u siebie (też mam ciemne włosy) i się trochę boję jak to wszystko będzie potem wyglądać :)
    a i nafta super!
    Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rób tego! Mi też ludzie mówili -"nie rób tego" a ja i tak zrobiłam swoje a teraz żałuję jak niczego w życiu! NAPRAWDĘ! Po kilku miesiącach noszenia blondu ( to było z 5 czy 6 utleniaczy, i plus ze 2 farby 'mroźny blond')pofarbowałam się na swój kolor włosów. Wybrałam farbę która najbardziej przypominała mi mój kolor. I przez miesiąc dwa może i to wyglądało naturalnie, potem ciemna farba zaczęła się zcierać i było widać coraz mocniej jasne prześwity, co mnie doprowadzało do szału. Włosy były tak zniszczone, że właśnie zaczęlam kupować najróżniejsze oleje, bardzo drogie odżywki i cuda wianki, a i tak mój D. cały czas mówi, że moje włosy w dotyku są strasznie niemiłe! ; ( Teraz pofarbowałam tą henną, i pierwsze pokrycie było super ale już po dwóch myciach, znów widzę blond prześwity. Niestety tego chyba nigdy się nie zniweluje do zera. Po tlenieniu z ciemnego na blond, niestety nasze włosy stają się BLOND, aż do momentu jak odrosną. Blondu nie da się sprać.

      Usuń
  6. Naprawdę masz tak zniszczone włosy? W każdym razie nie wyglądają, ale może to kwestia tego, że są ciemne. Sama mam blond i mam wrażenie, że na jasnych zdecydowanie bardziej widać przesuszone, rozdwojone końcówki.

    Jak długo byłaś blondynką i właściwie skąd w ogóle taki pomysł? W brązie Ci bardzo do twarzy. Zostawiasz grzywkę czy znowu zapuszczasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blondynką byłam z pół roku.. może 4 miesiące.. nie pamiętam dokładnie..
      Skąd taki pomysł, od dawna podobały mi się niedbale związane blond włosy z odrostami w punkowym stylu, ale oprócz tego ja uwielbiam szwedzkie blogi, zaczytuję się w życiu tych blondo-włosych dziewczyn i sama chciałam wyglądać jak one: D

      Póki co lubię swoją grzywkę i nie planuję jej zapuszczać: )

      Usuń