niedziela, 5 czerwca 2011

noc kultury


Wczoraj była noc kultury. (Czyli pootwierane galerie, wystawy, spektakle uliczne, kina podwórkowe, dziwaczne performensy i sztukmistrzowie na ulicach.) Postanowiłam ją spędzić z Amelką i jej znajomymi. To była naprawdę bardzo fajna noc. Potrzebowałam rozrywki, po tygodniu męczarni na uczelni. Włóczyłyśmy się po najróżniejszych miejscach doświadczając wyżej wymienionej kultury, a skończyłśmy o 5 czy 6 rano na dupstepach na świeżym powietrzu w sztucznym dymie. Gdzie niespodziewanie pojawił się mój D. z Krzysiem i bukietem kwiatów dla mnie :*

1 komentarz: