czwartek, 11 marca 2010

kolejny wilk w szafie.

No i prosto od D. poszlam na Łacinę i inaugurowałam rozpoczęcie nowego półrocza . (Co musiała powiedziec, z ironią skierowaną do mnie, pani magister po przeczytaniu listy obecnosci). Ale naprawdę - po tej całej sesji, bardzo stęskniłam się za uczelnią i chodzeniem na zajęcia *wielkie podniecenie*. I co mnie niezmiernie cieszy -widzę że D. też; ). Odebralam też  dziś list od Patrycji. Ponad godzinę stałam na poczcie, a oni nie mogli znalesc poleconej przesyłki. Finalnie okazało się, że ktoś musiał być bardzo zakręcony, bo zamiast mojego nazwiska wpisał w komputer w listę oczekujęcych przesyłek - 'Warszawa' . Kazali mi  z dziesięć razy powtarzać jak mam na nazwisko i pytali czy napewno juz czasem nie odbierałam listu. Okazałam się być bardzo cierpliwa i na koniec powiedziałam nawet 'dziękujęidowidzenia' z uśmiechem na ustach.  *dumna z okazanego serca* Ale naszczęście list jest już u mnie, i leży spokojnie na oknie, przeczytany dwa razy od deski do deski.  Zaraz się zbiorę do odpisywania, ale póki co pochwalę się dzisiejszymi zakupami. Wydałam majątki ale jestem przeszczęsliwa! Koszulka z outletu ze Stradivariusa z frędzlami i z wilkiem !   Długa jak sukieneczka, jutro ją założę napewno do czarnych rajstopek i szarego długiego swetra! Kombinezonik -w biało-błękitne paseczki z krótkimi nogawkami, bez ramion - na lato. ( tak., prawie taki sam o jakim dziś rozmawiałysmy M.) . I różowe krótkie spodenki przed kolano dla mojego mężczyzny -wszytsko nowe z metkami ;-0. A i zapomniałabym - koszulka Diesel -różowa z szarym nadrukiem. A z bibelotów to różowe kolczyki i haft w ramce -'home sweet home' - zawsze taki chciałam, ale powieszę go na ścianie dopiero jak będę miała mieszkanie i założę rodzinę, haha;-) . Taki jest mój plan. Póki co, dam go mamie to zawiesi u Nas w domu. 

Ps. znów się rozpadało -śniegiem..

2 komentarze: