poniedziałek, 1 marca 2010

'trzy-dniowy-okres-nauki-przed-ostatnim-egzaminem'



Przed wstąpieniem w 'trzy-dniowy-okres-nauki-przed-ostatnim-egzaminem' 3 dni pomieszkiwaliśmy na koncertowej z D. Laba na całego. Zaczęło się od odpoczywania po piątkowym tekturowym, w stu procentach szampanskim szaleństwie. Rany, kto się przez tą tekturę nie przewinął? (nie wliczając dwóch wozów policyjnych)

Za to trzy dni z D. były przepełnione grami. Zaczęło się od tego że D. próbował uruchomić Kapitana Clawa.  Niestety- nie daliśmy rady. Sięgnelismy więc na kurnik.pl -i zaczęlo się szaleństwo - szachy, kości i literaki. Od rana do wieczora rozkładaliśy na łopatki przeciwników. Potem wjazd zrobiły gry na pegazusa, tu D. okazał się być mistrzem -zbierał owocki i przechodził do kolejnych poziomów. Ja zostalam pokonana. Przyznaję. Dizyy i Danzel, to nie moja działka. Ale nic straconego -od małego lubiłam przyglądać się jak ktoś gra, haha.

Irving-EarlGrey nawet bez cytrynki jest najlepszą herbatą pod słońcem. Pulpety w sosie smietanowo-koperkowych, makaron z sosem, kanapeczki z czym się da- tym razem punkt dla mnie - przy mnie nie da się zgłodnieć. Prawda? ;* Tym oto sposobem dni pt.  jedzenie i oglądanie filmów w za-ciasnym i za-małym łóżku zmienily się w dni pt. jedzenie i granie na komputerze w za-ciasnym i za-małym łóżku. W sumie .. -obejrzelismy tylko jeden film - rodzinę Adamsów. Ale póki co obiecalam sobie. Następnym razem z buska przywiozę kości i wtedy dopiero zacznie się granie! Póki co D. wrocil na W. no ileż można pić w kubku innym niż biały w czerwone groszki, a ja? Ja dziś muszę się zabrać do nauki, ale wczesniej ściągnę sobie film Ps.Kocham Cie. Jestem ciekawa po książce, a w środę muszę zajrzec na uczelnie na jakieś targi pracy. Nie lubie nie mieć swoich pieniążków,a  sukienka w Cubusie czeka. ; )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz