
Praktycznie ich nie ściągam. Tzn. Tych marmurek. Mimo, że są z bardzo wyokim stanem - aż do
talii to są niesamowicie wygodne. Są idealnej długości, z 10cm nad kostkę. Świetnie wyglądają do długich białych konwersów, i to właśnie zazwyczaj praktykuje ; ) Na zdjęciach nie widać ich dokładnie dlatego zapraszam na odsyłacz na dole -zdjęcie jest troszkę przekłamane, w rzeczywistości spodnie są odrobine dłuższe. Zdjęcia robione na damianowej ścianie w marmurkach nabytych na swapie (będzie jeszcze udokumentowana wzmianka), ze sweterkiem z ciucha i koszulce po mamie . Wczoraj pani Niewielka skonczyła 20 lat, więc wszemiwobec składam jej najserdeczniejsze życzenia -zdrowia , szczęścia i hurtowni ciasteczek za rogiem : )
Na uczelni było spokojnie, aż do dziś, do książek specjalnie nie zaczęłam zaglądać, aż tu nagle pojawiło się milion kolosów ,powtórek i cudów wianków. Więc dzis nie będę odkładać nic na dalszy plan, tylko siąde i pouczę się. Tylko najpierw dwa odcinki Skinsów. No.. góra trzy! Dołączone zdjęcia były robione wczoraj, -ogólnie to rozwieszanie plakatów, jedzenie spagetti, granie z chłopakami w fejsbukowe gierki i pobijanie rekordów pana D. z pełnymi po obiado-kolacji brzuchami. Wróciłam ostatnim autobusem , a potem z Madzią, popijając perłę zagłębiałyśmy się w Woody Allenowe kino.
(Basiaaaa! Dzięękuję za przesyłkę, myślę, że życie w moim pokoju i tu w tym mieszkaniu nabierze większego uroku dzięki niej! A, -i będę w piątek z rana już w domu)
ver. kolorystyczna zdjęcia marmurek






Zima odeszła i znów jest wczesna jesień. Kolorowe liście i ostre słońce. Ranyświata! Jak w notce poprzedniej pisałam tak i zrobiłam i wyszalałam się na piątkowej imprezie. Baaardzo miły wieczór z M. i grzanym winem, a potem do Soundbaru. A potem lenienie się z Damianem przez dwa dni i oglądanie filmów. I na tej krótkiej relacji, chyba dzisiejsza notka się skończy. Nie lubie pisać jak słonce mi zza okna grzeje. Uh! Obejrzę Skinsów. Wczoraj ściągnęłam kilka początkowych odcinków pierwszego sezonu. Nic konstruktywnego mi się na myśl nie ciśnie, więc chyba po raz pierwszy w tym roku, siądę i coś przeczytam z notatek. Łacina - możnaby,możnaby.












