poniedziałek, 7 września 2009

you are the cream in my coffee, and the sugar in my tea<3

D. w drodze do mlecznego baru, na pomidorówkę i kluski śląskie


Teraz oglądam jednym okiem na canal plusie Małpy w Kosmosie i piję  herbatę. A dziś zostałam zaproszona przez prof. P. na fakultet z historii sztuki, żebym powiedziala o maturze. Jak było, na co warto zwrócic uwagę, co jest wazne w analizie porownawczej, ktore ksiązki warto przejrzeć, jaki epoki w sztuce itakdalejitakdalej. A pani P. jaka była dumna, że bez korypetycji a dałam sobie rade lepiej,  niż Ci którzy na lekcje chodzili nawet od kilku lat. Jakaż ważna się czułam ;) Ale naprawdę, wynik egazminu zawdzięczam przedewszytkim pani P, która potrafiła wykrzesac z całego materiału najwazniejsze informacje i wskazac nam pozycje, ktore są dobre i rzeczowe. Ktore potrafią uderzyć w sedno, dzięki temu nie było mowy o zadnym zarywaniu nocy, a wiedza samoistnie wchodziła do głowu. Tacie ,który ma calą 'bibliotekę' książek dot. sztuki, i mamie, ktora pozyczyla filmy biograficzne od kolegów;) ale się dziękczyniennie zrobiło:)

Pani P. ma teraz też dziewczynę z 5 roku historii sztuki (na KULu) na praktykach, pogadałam sobie z nią dwie godzinki, ona mówi ze nigdy w zyciu nie bedzie zalowac ze zaczęła ten właśnie kierunek, ale że praktycznie konieczne jest studiowanie dwoch kierunkow na raz, jeżeli oczywiście chce miec pozniej jakis zawód. Aaaa i poobno mają zrobić trzecią specjalizację na kierunku, która mi by odpowiadała najbardziej. ale to już, poczekamy zobaczymy.

xoxo ,M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz