No i tak, mam za sobą dopiero jeden egzamin, dwa nam przełożyli na jeden dzień -na 22-ugi. A jeden w sumie sama z wlasnej woli i nieodpowiedzialnosci przelozylam sobie na 27-ego. No więc dziś rano, podczas sniadaniowej zupki chińskiej postanowilam wziąć się za piwerotną. Zobaczymy jak to będzie. Póki co przerobilam mniej-wiecej dwa pierwsze rozdziały, po czym chwyciłam ,po jakże ramansową książkę, którą przy ostatniej wizycie w domu, dała mi mama: ) Myślę,że przerobie sobie jeszcze jeden rozdział gąssowskiego, a potem ogarnę się, ubiorę i pójdę po pieczywo ,zahaczając po drodze, o fotorafa i osiedlowe ciuchlandy.
ps. M. przypomniała mi co robilismy z d. w walentynki w ubiegłym roku - no tak -też było wyjątkowo - 14.o2 -spędzilismy na studniowce w mojej szkole ; )
Powodzenia na sesji :)
OdpowiedzUsuńps czytam właśnie tą książkę
Oglądałam film, książki nie miałam w łapkach - fajna? :)
OdpowiedzUsuńI trzymam kciuki za sesję :)
wow dziękuję, to bardzo miłeeee xDDD
OdpowiedzUsuńR.Princess- dziękuję;-)
OdpowiedzUsuńMartyna-bardzo fajna, przyjemna bardzo; )