SESJA. No niestety. Nie lubię studenciuchów, którzy w okresie sesji, mają same żarty o sesji . No ale niestety zaczęło się, a to trochę normalnego życia zabiera. Mimo, że już wszyscy są albo na półmetku, albo już kończą, to ja zaczynam egzaminy dopiero od przyszłego poniedziałku. W tygodniu nauka i ostatnie zaliczenia. Jestem już strasznie wymęczona, a to dlatego, że starałam się dobić do takiej średniej, żebym w przyszlym roku, mogła mieć stypendium. Starałam się, zostawałam po zajęciach w bibliotece, uczyłam się po nocach, a i tak czy siak, nie zdołałam osiągnąć tego, co zamierzyłam. Z większości, z której starałam się na piątkę, dostałam 4+. *tak jakby ich to pół wyżej bolało* Dziś dwa ostatnie,a dokładniej przedostatnie zaliczenia, jeżeli uda mi się, to będę miała średnią 4,35 (najprawdopodobniej) . Cholera, no nic.. może w następnym półroczu będzie lepiej.
Cały tydzień był zawalony obowiązkami i nauką. Na szczęście w piątek wyszalałysmy się, z dziewczynami na Hungry Hungry Models,a w sobotę wyczilowałam na koncercie Noviki. ; )
świetnie wygląda ten indeks <3 a co do ocen... na pewno bedzie lepiej bo i tak jest tak ze zazdroszcze :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam jak się tyle dzieje w kalendarzu :)
OdpowiedzUsuń