Nieodłączna część wakacji. Nie ma chyba dni, żebym nie zajrzała do jakiegoś sklepu z używaną odzieżą. Dziś zakupy były wyjątkowo udane. Kupiłam oldschoolową koszulkę na ramiączkach z benettona, alladynki z cubusa i sukieneczkę z bikbok w moim ulubionym różowo-pomarańczowym kolorze, sukienkę w kratkę szkocką z atmosphere. A najbardziej przypadły mi do gustu buciki. Wsuwane tenisówki z jesiennym ręcznym malunkiem. W środku tylko jakieś chińskie znaczki. Może są trochę dziecinne. Ale pokochałam je od pierwszego wejrzenia. Ps. Pan D. też się nieźle obłowił! : )
buty są TAAAKIE urocze !
OdpowiedzUsuń;D
tenisówki są uroocze :)
OdpowiedzUsuń