wtorek, 17 sierpnia 2010

wakacje wakacje i już prawie po wakacjach.





Powoli wakacje się kończą, ja jutro będę ustalać testy na prawko a na obiad jadłam Carbonarrę. I co jeszcze? W ten weekend byliśmy z D. i z całą moją rodziną na śląsku na weselu u mojego, jednego z trzech, brata ciotecznego. Dni są strasznie męczące, upał daje znać o sobie . Już drugi dzień z rzędu zbieram maliny i sprzedaje je w parku jak to też robiłam w ubiegłym roku i zarabiam sobie jakieś tam grosze. Ogólnie to strasznie się obijam i dni mijają mi na byleczym. Mam jednak nadzieję, że coś ciekawego jeszcze w te wakacje zrobię.; )

Ps. Jak publikowałam tą notkę , to znów naszła mnie ochota na Mullermilk. Uh!
Ps2. Nigdy nie poruszam tematu polityki w towarzystwie ale.. nienawidzę Kaczyńskiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz