no i wczoraj ostatnia matura więc zaczęły się moje pięciomiesięczne wakacje. albo i dłuższe, ale to zobaczymy pod koniec czerwca, wtedy wszystko się okaze, siedze i slucham The Joy Formidable i pije jaśminowo-sagową heratę w kubku Klimta , dostałam wczraj od mamy, ze złotą otoczką tam gdzie się pije,a na łyżeczce którą cukrowałam są konwalie . Musze posprzątać w kuchni póki mama nie przyjdzie. Dzien matki w koncu dziś jest.. agrestową konfiturę dałam jej wprzedczas ;) Pisalam wczoraj ? przedwczoraj. pisałam przedwczoraj do Mateusza co z truskawkami, bo byśmy się z B. zaciągnęły. Narazie sprzedaje wszytsko co możliwe na allegro.
zdjęcia z herbaciarni z soboty i moje kwieciste leginsy
wow, fajnie że masz tak długie wakacje :D
OdpowiedzUsuńładne leginsy ;]
zazdroszcze ci tych 5co miesiecznych vakacji, tez pevnie bym juz je miała, ale oblałam rok i dostalam 2 lata gratis-,-
OdpowiedzUsuńmasz b.ciekave zdjęcia na blogu! [pozdraviam;)
Boskie wakacje po maturach ach pamiętam, stały sie najlepsze ever ever, sentymentalna podroz hehe Uwielbiam takie gadzety jak filizanka na łancuszku, albo pierscionek z tortem (moze marzenie)
OdpowiedzUsuń