poniedziałek, 29 czerwca 2009

łut szczęscia pisze się przez t !


no i lista opener na foobarze, ktora sklada sie z piosenek ktore bede zgrywala na plytkę ma juz 365 pozycji. Wyjadam z duzego pudelka fioletowe Merci i zalatwiam na wsyztskie sposoby parking ,zebysmy mogli jechac autem, bo to ulatwiloby wsyztsko. Przesłuchaje nową płyte placebo a przed chwilą usunela mi sie cala notka i pisze od nowa. Ale juz mi sie nie chce, az tak produkować, więc zaraz kończę. Wczoraj z D., jedząc w pokoju na strychu zimną pizze, oglądaliśmy "Wszytsko Gra' Woody Allena, co mnie zmusiło do wrócenia do Zbrodni i Kary. Jutro wyniki matur. Wychodzę bo słońce parzy, a ja się tu kiszę, a dzis przeciez poniedziałek i mnostwo dostaw na ciuchach, zresztą , musze się już spakować.

miłgo dnia,xoxo 

niedziela, 28 czerwca 2009

WHERE IS YOUR HEAD AT ? and La cocaina is not good for you.


Jestem o cieście z truskawkami i liptonie, skręca mnie od srodka wiec zaraz pewnie wstane zeby zrobić domowego hamburgera. No a dzis jedziemy spotkac sie z Patrycją i Kołkiem azeby dogadac szczgóły wyjazdu do Gdyni. Damian ma przyjechac do mnie i jedziemy, a jutro to musi przyniesc swoje pakunki i graty bo wpakowywujemy wszytsko do jednej torby zeby mniej miejsca zajmowało. A ja? Ja od rana słucham openerowych zespolow i z tekstami z internetu spiewam , a mój nienaganny glos roznosi sie po mieszkaniu. CO to bedzie za wyjazd! Byleby wypaliły dalsze plany, ale narazie, tfu tfu,  nie zapeszam.

sobota, 27 czerwca 2009

ja lubie zabkę- ja nawet kocham ją (..) bo dzięki zabce dzięki zabce oszczedzamy czas !

Dziś obiecane zdjecia sprzed dwoch tygodni ze spotkania 'znow pod zabką -we cztery' czyli Sara Asku, Iv i Mars znow razem ; ) .

Aaaa dzis  skrot informacji. O 6 obudzil mnie grzmot. Byl przerazający, musiało uderzyć gdzies blisko. Na kolacje były omlety przygotowane po francusku z groszkiem przez p. A. Teraz siedze i czekam D. ktory dzis ma wrocic. A wczoraj był 26! A w 2006 roku dwudziestego szostego o godiznie 14:16 zaczelismy byc z panem D. I od tego momentu zaczęłam zyć w piękniejszym świecie. Za trzy-cztery dni jedziemy na opener. Okazalo sie ze wyniki matur są 30 . Wczoraj byłam na pierwszej jezdzie. Jechałam po jakichs wsiach kolo buska, piszczałam zamykałam oczy i ostro hamowalam jak widzialam ludzi na rowerze. Ale jeszcze się nauczę. MJ zmarł 25-ego, a dzien wczesniej S. zorganizowala w busku festiwal wymiany  ubrań, dzięki czemu zarobilam 75 zł , ale tez zakupilam lnianą tunikę, czarne przecierane spodnie z dziurami, cytrynowe rajstopy i brązowe sandały .

sobota, 20 czerwca 2009

JOY DIVISION JOY DIVISION JOYDIVISION JOY DIVISION JOYDIVISION JOY DIVISION JOY DIVISION od rana w glosniku


Cały świat jst piękniejszy procz tego, ze brzydka pogoda sie zrobiła, a chcialam powtorzyc trase rowerową, i w ogol no, milej z tym słonkiem. D. przyjechał, ja mialam pierwszy wyklad na kursie prawa jazdy, upichcilismy z damianowym wczoraj zamałopikantna zapiekankę i okazało się, że jedziemy na opener autem i ze wyjezdzamy w srodę pierwszego lipca; ) w dwa dni po wynikach matur ,mam nadzieje ze moja glowa bedzie juz spokojna na samym festiwalu. Zaraz się zbieram, bo zasiadłam w łóżku po przebudzeniu i zjedzeniu sniadania i tak wrosłam. Trzeba się wziąć do kupy a potem mamy jechać do Pinczowa czy gdzieś. Aaaaa ! wg. Instytutu Meteorologii  i Gospodarki Wodnej w  Gdyni od 2 do5 lipca ma byc bezchmurnie i pogodnie do 19 st.celcjusza. I oby tym razem sie nie mylili  !

opener juz za 10 dni ! jaramsiejaramsiejaramsiejaramsiejaramsiejaramsiejaramsiejaramsiejaramsiejaramsiejaramsiejaramsiejaramsie

czwartek, 18 czerwca 2009

melonowe cukierki i nagla decyzja o wyjezdzie do tarnowa i rychłym powrocie.



PIerwszy pomysł, na kolejne przezycie wakacyjnego dnia, to były rowery, kolejny pomysł -podróż do kielc w celu zakupienia za zarobione poprzez rozdawanie ulotek pieniadze ,papieru do naprasowanek, zeby zrobic sobie koszulki z napisem I love Paris, zorientowanie sie ze wszytkie papiernicze beda juz zamkniete i pytanie Basi : mowilas, ze trarnow  jest ladny? no i raz-dwa i o 18bylysmy juz w autobusie , udając studentki z legitymacją po drodze wcinałysmy melonowe cukierki, a z powrotem byłysmy tuż po polnocy. W ten czas zdazylam potwierdzic sobie ze tarnow jest ladny, zdazylysmy wdac sie w rozmowe z siwą panią w sklepie podczas zakupu panów z Gór, poznac romską rodzinę, i odpowiedziec małemu chlopcu, ze niestety nie mamy szlugcojgenów. Damian wszytsko pozaliczał i jutro wraca. Pozostaje mi się cieszyc do konca dnia i zaraz idziemy na nową trase rowerową .

czarne getry, bluza starego adidasa, tenisówki bez sznurowek -SH, biala duza koszulka damiana,  kolczyki z pianki i plastikowych koralikow, kupione w sklepie z antykami za 3zł : )

poniedziałek, 15 czerwca 2009

a w tle trójkowa audycja, o waznych wydarzeniach w zyciu, o tym jak ludzie sobie z nimi radzą i czy są optymistami czy nie .


no i kolejny dzien wakacji minął, jest pierwsza w nocy, siedze po ciemku w pidzamie pod koldrą, kot mi mrauczy a mi sie w sumie chce jesc. I spac też. Nagle mnie wzięło na zastanawianie się, czy ten pan ,zresztą jakichś monumentalnych rozmiarów, który probował odfrunąc na paralotni, czy mu się w koncu udało, bo dłługo nie mógł ruszyć z miejsca. Aaaaa ogólnie to jakas taka nieswoja jestem, chociaż przynjamniej dzisiaj jest ladna pogoda, bo np. w lublinskim lublinie to ,wczoraj dostalam wiadomosc od pana D, ze spadł śnieg. Włosy mnie bolą bo cały dzien związane w cebulkę, D. się uczy a ja z basia zastanawialam sie caly dzien, jak ptaki uprawiają seks. Jakiś taki leniwy dzień -wydawanie pieniedzy na slodycze, popjanie nagrzanego piwa na skałkach i herbata cytrusowa z arbuzem przed ekranem w basinym znow przemeblowanym pokoju. Nawet ta notka jest bardziej nijaka niż zwykle o ! 01.01 jakiś taki pozytyw na koniec dnia ! aaa i jedno z moich marzen sie dzis spełnilo  ; ) mam sylwetę, ktorą wykonała na w/w skałkach pani B.

OUTFIT : spodnica- tanczylam w niej w przedszkolu krakowiaka; top- sh; sweter- GOSHA by Vero Moda 

sobota, 13 czerwca 2009

The Nazis from Mars- Space Trip, Cosmic Journey


narazie nie mam zdjec, siedze i jeszcze od wczoraj mnie jakis taki kac męczy po spotkaniu z dziwczynami, nie wynurzam nosa z domu, od tamtej imprezy. To wino bylo jakies przeterminowane. Nigdy wiecej takich specyfików, newer!; p wrocilam z Lublina gdzie spelnilam sie zawodowo i kulturalnie, pokazując swoje nogi i udając modelkę. Pare godzin nagrań z pudlem na smyczy w ręce. W zyciu nie powiedziałabym ze to moze byc tak męczące. Ale miła przygoda, odwiedziny w Lubliniei nowo poznani świetni ludzie o ktorych juz tyle slyszałam też przeciez się liczą; ) ostatniego dnia po nagraniach, jak juz zdjęłam buty na 15cm obcasie i umierałam z odcisków na małych paluszkach, póki nie zostały obcałowane, pan D. nie pomyślawszy odmówił odwiezienia nas, bo przespacerujemy się. No i przespacerowaliśmy w deszczu biegnąc z pudełkiem po butach na głowie, ja miałam tą głęboką część, a damian zakrywanie. No i dobieglismy robiąc po drodze zakupy. I w sumie przeziębienie murowane. Ale ladne takie bieganie w sandałach w letni (zimny) deszcz za rękę. AA  coś mi się ni klei ta notatka, wkladam zdjecia z filmu, ktory narazie jest filmem wakacji. Thelma i Louis. A lada chwila, lada dzień wrzuce zdjecia z imprezy pt. 'odnawianie kontaktu po roku' czyli Iv, Sara, Aśku i Mars znów pod Żabką o 18!

ps. I bardzo mi miło że zainteresowanie moim blogiem wzrosło; )

poniedziałek, 8 czerwca 2009

"kurde, jak jedziesz, no to jutro dla odmiany zrobię przemeblowanie" i zwienczenie dnia deszczem!


Pogoda miala byc promienista i parna dzisiejszgo wieczoru. A tu w drodze do pani Bieronki po mrożone latte macchiato deszcz przemoczył nas do ostatniej suchej nitki . W pewnym momemcie schowałysmy sie nawet pod jakimś daszkiem , ale wtedy basia stwierdzila, że smiesznie bedzie jak zrobi mi zdjecia w deszczu, no wyszlam posłusznie spod daszku i już zamokła ta ostatnia sucha. Jak doszlysmy na ten koniec swiata , to ochota z mrożonej macchiato, zmienila sie na gorącą czekoladę. Ale kawą się zadowoliłysmy i przegryzłysmy lejsami z wiosennym twarozkiem i ziołami i zelkami w kształcie serduszek. (sex pistols polciało -johny be goode i skacze po pokoju) Zmarznięte i mokre tym razem nie wzdłóż a w poprzek przeszlismy całe miasto aż do bloku basi gdzie z okna swieciły dwie butelki dog in the fog. Dokonczylysmy Thelme i Louise. On byl w sam raz na ten wieczór, Obejrzalysmy i w milym nastroju wczesniej wrocilam. A dlaczego? Jutro od rana pakuje lekarstwa i ciuchy do mojej nowej podróżnej torby i w stronę Lublina wyruszam, co by spełniac sie zawodowo i wyleczyć pana Damiana. Za zdjecia poklon w strone Basi.

xx

dżinsowe SZORTY- TAMMY na 158cm. z dziecięcego działu w sh; stara błękitna sztruksowa KOSZULA-JOY ?; GLADIATORKI na płaskiej podeszwie -sh, zakupione zimą czekały na lato, i TORBA z handlu wymiennego, a w dłoni brązowy SWETEREK z monnari, który dziś posłuzyl wylacznie jako przemokliwy parasol

niedziela, 7 czerwca 2009

zimny letni dzień


dziś obudzil mnie telefon. Kilka miłysch słów, ale ogólnie byłam przerażona. Być moze nie bede musiala zbierac truskawek czy rozdawac ulotek ,tylko praca bedzie nie wymagająca starań, tylko najpierw muszę przejsc testy : hot or not. Jakies takie ciężkie te dni, długo nie mogłam usnąć ,tylko ta burza jakos tak kołysała. Kupiłam sobie herbatę o smaku Marshmallow, ona mi myśli rozjasni. Teraz czekam aż Basia zapuka do drzwi i jak na telefonie zaswieci sie czerwona kopertka. Ta nibieskooka modelka na 3 zdjeciu to Neska, a fotografowała zdolna basia

KOSZULA - ukradzionapare miesiecy temu- na zawsze z taty szafki; SUKIENKA- h&m; WISIOREK- od Sabatki; BUT- sh 

SZÓSTO-CZERWCOWY OUTFIT ! : D

aaaai i jasno brązowy skózany pasek i torba, będą teraz moimi ulubionymi dodatkami, tak ! ja to wiem! a to kwieciste co mam na sobie, to obcisłe jak strój płetwonurka i ściaskajac klatke piersiową BODY : ) i jasno dżinsowa koszula  związana na wysokości talii. Na piknikowe wyjście, które w sumie miało się dziś odbyć.. tylko czemu tak mało słońca? Skończyło się na siedzeniu do północy, oglądaniu starych teledysków typu - Shaggy -mr. lover lover, mr Boombastic, Move Your Feet - Junior Senior i SPICE GIRLS -If you wanna be my lover - w pokoju na poddaszu. Rany, jak ja żałuję tego selectora.. !

BODY - Dorothy Perkins -sh 4zł; TOREBKA- handel wymienny za dwie koszulki na ramiączkach. istny cud!;  PASEK- sh; KOSZULA -wygrzbana na strychu, DŻINSY- zara -sh 

piątek, 5 czerwca 2009

wiosna, wiosna, lato, lato, słonce, kwiaty, body, kostiumy, kobiecość, zwiewnosc, podkrslenie, jasny dżins, bądz co bądz czerwiec


oj marcysia nie pogardziłaby.., ale torbę drogą handlu wymiennego zdobyłam podobną; ) aaaa i żałuje i po nacach mi się sni cos na kształt tego body na koncu, taki sam fason, tylko, że bawełniane z ciniutkimi ramiączkami, koloru ercu, w błękitne różyczki ,łączki.. za 4 zł na ciuchach koło biedronki w Lublinie, i trzymałam ją w ręce, ale była trochę sprana, i tak tak się zastanawialam, a że już pieniedzy nie mialam i pan D. fundował wszytskie ciuchowe widzimisie, to odłożyłam, i zadowoliłam się pastelowymi paczłorkowymi szortami. Jak ja żałuję tego body!

a apropo koszulki, białej, koronkowej pierwszej od lewej, w dolnym rzędzie, już od dłuższego czasu chodzą mi takie koszulki z odsłoniętym brzuchem, takie dziewczęce topy na koronkowych ramiączkach, do jakiejs spodnicy w pas, albo do rurek i długiego lejącego się rozpinanego swtera i sandalów. Imaginujecie? Mam taką jasno-różową, teraz tylko trzeba się otworzyć. 

Dziś już piąty, więc za równy tydzień bede mogła celebrować dni spędzane z D.<3

środa, 3 czerwca 2009

zdjecia z kawy u basi na balkonie. A w głosnikach m83 -Kim&Jessie


No i dostałam wiadomosc- jutro truskawek nie ma. Pojutrze. Kurde, no już chciałam miec za sobą i wysmarowana jakimś fastum żelem rozgrzewałam swoje mięsnie;)) no ale może to pojutrze? Zobaczymy. Narazie na podworku mróz trzaskający, coś kolo 7 stopni na wskaźniku. Abstrahując. Dziś stało się coś niesamowitego i bardzo miłego. Po wczorajszym niespodziewanym telefonie , umówiłysmy się z Aśku na piwo, a podczas wspomnianego piwa, wspomiałysmy ubiegłe wakacje. I to jak każda z nas była jedną z czterech. Aśku, Iv, Sara i Mars. No i sie umowilysmy zeby powspominać. Teraz wrocilam wczesniej ,zeby odespac do pracy, a tu sie dowiaduje że nici, no ale kolejny deszcz informacji. Damian zadzwonił, że może z K.Ł. bede mogla jakos mieszkanie w Lublinie dzielić, Zadzwoniłam do K. no i miła rozmowa , mówiła, ze Damian szukał pytał jej i ze akurat ona szukała wspołlokatora więc gitara. Jutro idzie mieszkanie oglądać, jakies w centrum wszedzie blisko i wogole. No i jeden problem byłby z głowy.  Więc powoli się rozsupływuje ; ) Idę po jakieś kakao bo zimno